Każdy kto interesuje się co nieco finansami słyszał już pewnie coś na temat dywersyfikacji.
Jest to zróżnicowanie portfela inwestycyjnego w myśl zasady: “nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka”.

Na ryzyko rynkowe ma wpływ aktualna koniunktura w gospodarce. Ryzyka rynkowego nie da się uniknąć, ale można go w dużym stopniu zmniejszyć.
Każda inwestycja charakteryzuje się określonym stopniem ryzyka oraz stopy zwrotu z inwestycji.
Im możliwie wyższa stopa zwrotu tym bardziej rośnie ryzyko inwestycji. Na pewno każdy inwestor chciałby lokować swój kapitał w sposób bezpieczny i jak najbardziej dochodowy. Ale niestety nie jest to możliwe.
W naszym portfelu powinny znaleźć się inwestycje o niskim poziomie ryzyka, a co za tym idzie i niskiej stopie zwrotu, które zabezpieczałby ewentualne straty z inwestycji o podwyższonym ryzyku.
Zatem każdy inwestor, w zależności od akceptowanego poziomy ryzyka powinien stworzyć własną strukturę portfela inwestycyjnego w którym będą znajdować się instrumenty o zróżnicowanym poziomie ryzyka.
Dla przykłady możemy podać tutaj sytuację co stanie się z twoim portfelem jeśli będziesz miał wszystkie pieniądze zainwestowane w akcje a rynek wejdzie w okres bessy. Z pewnością zaczniesz ponosić znaczne straty.
Całkiem inaczej kształtował by się poziom zysku z takiego portfela, jeśli obok akcji znalazłoby się miejsce na inwestycje w obligacje, lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne stabilnego wzrostu.
W czasie budowania naszego portfela inwestycyjnego musimy także pamiętać o długości inwestycji.
Inną strategię powinna wybrać osoba mająca 25 lat i długi czas na ewentualne odrobienie strat, a inną osoba mająca 60 lat i zbliżająca się do wieku emerytalnego.
W teorii wszystko ładnie brzmi, gorzej gdy przychodzi zmierzyć nam się z praktyką. Można jednak wykorzystać teorię, aby zweryfikować jej przesłanki w praktyce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz